sobota, 5 marca 2011

Trochę o mamie:)

Miałem coś wymiałczeć w tygodniu, ale byłem  tak zajęty nadrabianiem zaległości w odpoczywaniu, że nie zdołałem wykrzesać sił, na choćby krótkie wydrapanie czegokolwiek...sprawdziłem za to pocztę i miałem rację co do moich podejrzeń. Zostaliśmy oficjalnie zapisani na wystawę. Thorgal nie przyznaję się do tego, więc zaczynam podejrzewać innych domowników. Może szykuje się jakaś kociobabska impreza i chcą się pozbyć Nas z domu...? Ale dość gdybania...
Apropos przedstawiłem już swoją rodzinę i moje przyszłe dziewczyny? Zacznę od tego, że wszyscy mnie kochają i to jest piękne:) A więc reszta mojego stada mieszka za drzwiami. Widuje ich, ale z niewiadomych przyczyn Niebieska i Gruby nie pozwalają Nam się za bardzo bratać, tłumaczą to jakimś kryciem nieplanowanym i na nic zdaje się moje tłumaczenie, że ja nie planuje nic podobnego, a Niebieski Miś kryje tylko mnie. Dobrze, że pozwalają mi odwiedzać matkę, bo wyszedłbym na wyrodnego syna.
Isella (moja kocia mama) jest cudowna i wcale nie dlatego, że ma takiego wspaniałego syna jak ja. Ma charyzmę i jednym spojrzeniem rozstawia innych po kątach. I nie chodzi o to, że jest taka groźna. Ona po prostu ma to coś co mam i ja. Poza tym jest tak szlachetna, że każdemu odstąpi własną miskę, czego ja akurat nie mam:)
To tyle na dziś...miau miau...